Świadectwa
Świadectwa
Pan Bóg wlał w moje serce gorące pragnienie udania się w tę najpiękniejszą z dróg w Drogę Krzyżową. Najpiękniejsza, bo za Jezusem cierpiącym wraz z Maryją. Z radością przyjąłem Jego zaproszenie, bo wielką łaską jest łączyć się z Nim cierpiącym poprzez swój trud, zmęczenie i ból. To doświadczenie swojej słabości, kiedy na 30 kilometrze górzystej trasy dotykałem granic swoich możliwości, kiedy wyczerpanie fizyczne sięgnęło zenitu, sprawia, że boża pomoc jest niezbędna, by ukończyć trasę. To tu w momencie doświadczenia granicy swoich możliwości w tej słabości, kiedy nogi były jak z waty i odmawiały posłuszeństwa, Pan okazał swoją moc i łaskę, wspierając tę moją niemoc swoją siłą.
Myślę, że to jest właśnie istota i cel EDK, dojść tam, gdzie kończą się moje ludzkie siły i możliwości, by pozwolić Panu działać, żeby zabrał mnie tam, gdzie On chce mnie zabrać. To jest właśnie moment, w którym spotkałem się z Panem Bogiem.
Aktywna świadomość modlitewna, utrzymywana poprzez myślne odmawianie różańca i aktów strzelistych „Jezu ufam Tobie „, „Panie dodaj sił „ sprawiła, że przekroczyłem z Nim granicę swoich możliwości. Kierując swoją uwagę na modlitwę, nie myślałem już o bólu i zmęczeniu. Szedłem krok w krok już nie sam, ale z Tym, którym mnie umacnia razem Jezusem zjednoczeni w cierpieniu.
Doświadczenie EDK owocuje pogłębianiem pragnienia wypełniania Jego woli, większą gorliwością modlitewną, intensywniejszym doświadczaniem Jego obecności w pokonywaniu codziennych pagórków w znoszeniu krzyżyków; w chorobie w opuszczeniu w oszczerstwach w wyśmiewaniu. Wiem, że nie jestem w tym sam. On jest ze mną i z każdej nawet najbardziej po ludzku beznadziejnie trudnej sytuacji wyprowadzi dobro. Bo pragnie naszego dobra i szczęścia.
To są owoce EDK, jakich doświadczam na co dzień.
W kolejnej EDK wybiorę trasę najdłuższą, jako wyrzeczenie, o którym dziś myślę, że nie dam rady wypełnić ..... .
Dziękuję Ci Panie, bo mnie umacniasz.
To był niesamowity czas, przeżycie Duchowe, wyczerpanie fizyczne i Boża obecność i wsparcie- nie byłabym w stanie przejść bez Niego Bogu Chwała i Dzięki.
EDK podjęłam trzeci raz. Za każdym razem są inne doświadczenia, przeżycia i trudności. Nie można się do tego przygotować. W połowie drogi (stacja 7) opuściły mnie siły, nogi były jak z ołowiu, coraz ciężej się szło i ciężko oddychało. Dopadł mnie strach i bezsilność, że nie dam rady. Myślałam że to już koniec. Nie wiedziałam co mam zrobić byliśmy w środku lasu. Z jednej strony tyle samo drogi co z drugiej, gdy sobie to uświadomiłam (z pomocą brata Andrzeja) że moje możliwości się już skończyły, że jestem tylko słabym człowiekiem. W tym momencie zaczęła działać łaska Boża ? Oddałam się Bogu i Matce Przenajświętszej. Doszlam do celu. Dodam jeszcze, że na początku tej drogi krzyżowej wpadłam do rzeki i zamoczyłam buta. Było mokro i niewygodnie. Dziś nie mam nawet kataru. Dziękuje Bogu za tak przeżyty czas, przemyślenia, nowe doświadczenia które pogłębiły moja wiarę. Chwała Panu!
ŻYCIE SAMO SIĘ NIE ZROBI!
PODEJMIJ WYZWANIE EKSTREMALNEJ DROGI KRZYŻOWEJ
31 marca 2023, 7:30pm.
Do następnej EDK pozostało: